S1E15 - "The Enemy Within"

Macluk

UWAGA!

W związku z emisją MacGyvera na [link widoczny dla zalogowanych] po każdym wyemitowanym odcinku założyłem tematy w których będziemy mogli wyrazić zdanie o danym odcinku, jakie są jego plusy/minusy, co nam się w nim podobało, na co zwrócilismy uwage, jakie porusza wątki itd. Na końcu posta zalecam krótko podsumować odcinek, oraz ocenić go w skali od 1 do 10.

DanaElcar · Wysłany: Czw 15:47, 31 Mar 2011 Temat postu:

Epizod dosyć "średniawy" jak na pierwszy sezon. W zasadzie największym jego atutem są zabawne momentami sceny oraz komiczne dialogi - nieudolny dialog Mac'a po niemiecku czy nazwanie MacGyver'a "bałwanem" przez Victorię Tomanov'ą. Moją ulubioną sceną jest sekcja zwłok "wielebnego" podczas której patolog zajada się koreczkami śledziowymi. Very Happy

Końcowa scena odcinka w mojej ocenie wypada dosyć mizernie, oprawa muzyczna też niczym nie zaskakuje. W mojej ocenie epizod zasługuje na 5/10 punktów. Smile

likwidator

Też uważam, że odcinek mocno przeciętny jak na ówczesny okres. Humorystyczne momenty ratują klimat, no i ta szpiegowska atmosfera schyłku bloku wschodniego. Ciekawy motyw z przeprowadzką Mac'a. Ciekawe gdzie się przeniósł, bo do końca sezonu nie jest to wyjaśnione. Daję 5,5/10

Airisha

Kurcze widzę, że jesteśmy zgodni, bo mnie ten odcinek też średnio przypadł do gustu Wink

Pierwsze co mnie zdenerwowało to pocałunek. Ta kobieta była lekko podstarzała. O ile rozumiem, że kobiety lgną w ramiona MacGyvera (a i on nie protestuje, gdy jest całowany :D), to ta scena była średnio smaczna, że się tak wyrażę... Smile

Jestem kobietą i lubię romantyczne wątki Maca, ale ta mi się nie podobała i już Wink

Mało sztuczek, mało napięcia. I faktycznie odcinek ratuje humor i sam MacGyver Smile

Daję 4,5/10

likwidator

Trudno się nie zgodzić, że "przyjaźń radziecko-amerykańska" w tym odc. wzbudza mały niesmak, ale ten sezon zdecydowanie obfitował w widoczki, gdzie Mac przeżywał swój namiętny dość okres Wink

Miał lepsze typy wg. mnie, ale puki co zostawię to dla siebie, wszak o gustach się ponoć itd.

star22

Ten odcinek znam niemalże na wylot Smile

Był on pierwszym z "drugiego rzutu" 5 odcinków na TVP1. Wówczas go sobie nagrałem na starego, poczciwego VHS-a i wielokrotnie później odtwarzałem Wink

Niestety epizod ten już do mnie nie przemówił (podobnie jak większość odcinków wspomnianego drugiego rzutu) i kolejnych już nie nagrywałem.

W Enemy within jest mało sztuczek, ale sporo ciekawych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę - scena otwierająca odcinek i słynny brak płynu hamulcowego Smile

, ciekawy pomysł z hipnotyzowaniem Bannistera, scena w kostnicy, elektrowstrząsy wykonywane świecznikami oraz jakiś taki luźny klimat odcinka. Mimo, że wydaje się, ze plusów jest dużo, to jednak brakuje to tego czegoś. Od 10 minuty prawie nic się nie dzieje, atmosfera jest sztywna, nawet dziewczyna Bonda...yyy, to jest Maca Wink

jest jakaś brzydka...i ma niesympatyczny głos Smile

Naciągane 6/10