4. On a Wing and a Prayer

likwidator

Kobieta dyktator, kwestie politycznie, kłopoty Pete'a. Wszystko się zapowiada ciekawie. Udział Jack'a no i to, że Mac znów potrzebuje od niego pomocy tez czynią ten odcinek obiecującym. Fajnie poprowadzona intryga z przebieranką za handlarzy bronią. Szkoda, że nie połączyli wątku siostry Margaret z "The Road Not Taken" z tym odcinkiem. Bo serial i tak tracił na ciągłości faktów i niepotrzebnie wprowadzano nowe postacie, których podobieństwo aż bije w stronę starszych epizodów. Od połowy jakoś ten odcinek znacznie spowalnia, akcje kręci się na przemian wokół usiłowania ucieczki (nawet ciekawa sztuczka) i ze ścigającym ich wojskiem. Ucieczka dosyć spektakularna, końcówka zabawna jak przystało na odcinki z Jackiem.

7/10

star22

Jakoś nie przekonał mnie ten odcinek. W sumie sporo rzeczy można wymienić na plus - Mac i Jack odgrywający role handlarzy bronią, scena ucieczki z obozu powstańców, zabawną scenę w której Mac prosi Jacka o pomoc, czy choćby ciekawą scenerię. Korzystnie również wypadła końcówka, kiedy Mac i reszta próbowali "odpalić" samolot. Niestety rozczarowała mnie sama intryga - powstańcy, między którymi dochodzi do nieporozumień. Jakoś zabrakło mi w tym autentyczności. Sam zwrot akcji był trochę naiwny. Krótko mówiąc - obejrzeć się da, ale bez rewelacji

6/10

DanaElcar

A mnie odcinek całkiem się podobał. MacGyver po raz kolejny udowodnił, że jest mistrzem improwizacji. Choć może okoliczność pojawiania się Mac'a i Jack'a w roli handlarzy bronią jest odrobinę tendencyjna, trzeba przyznać że akcja budzi dreszczyk emocji. Najbardziej jednak spodobała mi się końcowa scena z wodopłatem. W sumie oprócz deszczowej scenerii która najbardziej denerwuje mnie w całej serii, odcinek całkiem przyjemnie się ogląda.

Z mojej strony mocne 8/10. Wink