18. Zagubiony Amadeusz

Smalczyk

Odcinek opowiada o skrzypcach imieniem Amadeusz. (mają świadectwo że mają 300 lat).
Na początku MG jeździ z sąsiadem z przystani po ukończeniu go znad przeciwka jedzie samochód i zachacza kantem o rower i tak MG poznaje Lulu.
Gdy MG ma już opuścić jej posiadłość, podchodzi do domu i słyszy krzyki i się okazuje żę dwoje rabusiów chce ukraść oryginalne skrzypce warte 300 lat o imieniu Amadeusz.
MG i Lulu byli zgraną parą jeśli chodzi o szybkie działanie i udało im się złapać tych zbirów.
MG był w opresji w czasie, gdy był przywiązany do Isiego i oboje byli w pomieszczeniu, gdzie najdował się zraszacz gazowy, a jeden z złodzieji postawił im na stole płonacą oliwe. MG podpalił śmieci i wywołał urochomienie zraszacza i oboje musieli wstrzymać oddech aby przeżyć a jak tamten złodziej wszedł to się zadusił.
Skrzypce zostały potem uratowane.

star22

Nieco słabszy odcinek, aczkolwiek nie pozbawiony pewnych plusów...wiec może zacznijmy od nich Smile

Podobała mi się scena w klubie, z imprezą stylizowaną na lata 20-te. W scenie tej mamy możliwość zaobserwowania pomysłowości Lulu, która podmienia skrzypce. Chwile później, w dość zabawny sposób, po blisko 5 latach twórcy przypominają widzom, że przecież nie wiedzą jak na imię ma MacGyver...i o ile część z nas oglądając serial po raz pierwszy przestała się nad tym zastanawiać, to po obejrzeniu tego odcinka tajemnica imienia Maca urasta do rozmiaru pytania - Kto zabił Larę Palmer Razz

Swoją drogą zastanawiam się, czy już wtedy twórcy "wiedzieli" jak ma mieć na imię Mac...w końcu do rozwiązania tajemnicy musiały minąć jeszcze prawie 2 lata Smile

Po stronie plusów należy również zapisać to, że odcinek ten jest prowadzony w taki lekki i zabawny sposób. Pełno tu różnych autoironicznych żartów Maca. Podobało mi się również to, jak za każdym razem gdy Lulu ruszała autem, głowa głównego bohatera leciała do tyłu Smile

Teraz minusy - może po pierwsze to, że nie kupuję tego odcinka. Nie przemawia do mnie. Jest to jeden z tych odcinków gdzie MacGyver niechcący ładuje się w tarapaty, ale dzieje się to mega na siłę. Również sposób w jaki w akcję zostają wplątani złodzieje, jest przynajmniej mocno naciągany. Wszystko to jest tak naiwne, że aż razi. Nie przypadła mi do gustu również sama postać Lulu, a dokładnie odtwarzająca ją aktorka. Przez cały czas miałem wrażeni, że jest to jakaś taka gorsza Penny Parker...i być może w oryginale w ty odcinku miała pojawić się być Penny (zbieżność zachowań jest porażająca Smile

), ale aktorka nie mogła/nie chciała wziąć w nim udziału...tego pewnie już nigdy się nie dowiemy, ale jednego jestem pewien - "zaginiony Amadeusz" na pewno byłby dużo ciekawszym epizodem Wink

6/10